13.07.2015

Odpicuj swój fotel EKTORP

Nasz ikeowski fotel EKTORP JENNYLUND to mebel z historią. Kupiłam go 4  lata temu z zamiarem karmienia w nim Dużego, jednak szybko się okazało, że są wygodniejsze miejsca i pozycje.

Fotel objęły więc we władanie koty. Robiły z nim co chciały, aż któregoś pięknego dnia jeden z nich wdepnął w rozlany na biurku czarny tusz, a potem przespacerował się po bialutkim fotelu. Próbował stemplowania, trudno się czepiać.


Kiedy podczas przeprowadzki wyrzuciliśmy poplamione pokrycie (teraz żałuję, bo można było je zafarbować na czarno) i chcieliśmy kupić nowe, okazało się, że IKEA wycofała białe pokrowce. Sprawdzałam każdy sklep w Polsce i Europie - bez skutku. Towar niedostępny. W końcu, zdesperowana, sprawdziłam stan magazynowy sklepu w... Dubaju. Ha! Ostatnich 7 sztuk leżało sobie pośród piasków nad Zatoką Perską i czekało na mnie! Uruchomiłam rodzinne kontakty w Emiratach, wykorzystałam niecnie aż trzy osoby i kilka miesięcy później pokrowiec przyleciał na naszą polską ziemię w walizce mojego Teścia. Alleluja! Teraz żałuję, że nie wzięłam od razu dwóch egzemplarzy.

Wszystko fajnie, ale przez te kilka miesięcy, kiedy mój fotel stał sobie bez pokrowca, przyzwyczaiłam się do jego kształtnej sylwetki. Odsłonięcie zgrabnych, bukowych nóżek nadało mu lekkości i nie chciałam już ich zakrywać - zbyt rustykalną wg mnie - "sukienką".

/źródło: ikea.com/

Podwijam więc teraz pokrowiec, do czasu, aż wymyślę jakieś trwałe rozwiązanie. Zobaczcie - prawda, że lepiej?


Z pewnością lżej. Odcień drewna naprawdę mi się podoba, rozważałam nawet dorobienie podobnych nóżek mojej szafce RTV.

***

Fotel fotelem, ale spójrzcie, co stoi obok niego! Pokazywałam Wam już szufladkową komódkę na fanpage'u i na Instagramie - wyniuchałam ją aż w Łodzi i wysłałam po nią mojego Avatara (czyt. Starego). Jest spełnieniem moich szufladowych marzeń i chociaż jeszcze nie wiem, co z nią zrobię, gęba sama mi się cieszy na jej widok. Pytaliście mnie, czy będę ją malować, zmieniać, itp.

Nie wiem.

Póki co zachwyca mnie każda jej rysa i odpryśnięcie lakieru. Poza tym możliwości przerobienia jej jest tak wiele, że mózg paruje na samą myśl. A ponieważ nie mam stoliczka-pomocniczka koło fotela, postawiłam ją tu dziś i niech stoi.