5.02.2016

O Holender, jak tu ładnie!

Jeśli dziś piątek, to ubierzcie się przyzwoicie - znów idziemy do kogoś z wizytą. Mój misternie uknuty plan się ziszcza i cykl, w którym pokazuję Wam niesztampowe, kolorowe domy, nabiera tempa.


 Do tej pory odwiedziliśmy już Juliannę oraz Anię, pamiętacie?

JAK MIESZKAJĄ BAŚNIOWE STWORY - JEDNOIGLEC
c
KICZ OSWOJONY - W DOMU U BUREGO KOTA


Dzisiaj opuścimy naszą piękną i żyzną Ojczyznę, by przenieść się do może-nie-aż-tak-pięknej, ale równie żyznej Holandii. Tam bowiem, z mężem i córkami, wiedzie swój radosny żywot Nina. 


Nina van de Goor, nasza dzisiejsza Gospodyni, zajmuje się projektowaniem ceramiki oraz plakatów. Zajrzyjcie do jej sklepiku na Etsy - wierzę, że większości z Was bardzo spodoba się jego zawartość. Nie da się ukryć: to kolejna artystyczna dusza w naszym cyklu. Może jest w tym jakaś logika i prawidłowość, że wewnętrzne bogactwo znajduje ujście nie tylko w pracach, które artysta tworzy, ale i w sposobie, w jaki urządza przestrzeń wokół siebie.
Nie stójcie tak w progu, zajrzyjcie ze mną do świata Niny!
Poniższe zdjęcie, a konkretnie ta tapeta, sprawiło, że mój leniwy palec kliknął w link na Pinterest i otworzył mi drogę do tego holenderskiego domu. Dziękuję, tapeto.
Wzór ten został zaprojektowany w latach 40-tych ub. wieku przez Josefa Franka - bardzo znanego i utalentowanego austriackiego architekta i projektanta. Do nabycia tu (wchodzicie na własną odpowiedzialność!)
To zdjęcie sprawia, że mam ochotę zrobić napad na dom babci mojego męża i wykraść jej kolorowe uzbeckie kilimy... Zwróćcie też uwagę na kredens - ozdobna forma pięknie prezentuje się w stonowanej szarości (i nie walczy o naszą uwagę z barwnym dywanem).

 Ten kącik jest jednym z najczęściej fotografowanych  - stanowi bowiem ekspozycję dla plakatów, które Nina projektuje i wystawia w swoim sklepie. Dzieci, jak widać, też bardzo go lubią...

A skoro mowa o dzieciach, to przenieśmy się do ich pokoju:

 


 Wintydżowa tapeta, nieco drewna (podłoga!) i mocny, żółty akcent. Do tego wiele prac zaprojektowanych przez Mamę.

Córki Niny mają swój kącik także w pokoju dziennym, ale już nieco bardziej stonowany.

  

W tym miejscu powstają prace Niny. Przyznacie, że taka atmosfera sprzyja kreatywności.


Więcej zdjęć z tego domu znajdziecie na (niestety nieuaktualnianym już) blogu Niny oraz na jej (aktualnym, aż miło) Instagramie. Polecam!
[Wszystkie zdjęcia są autorstwa Niny van de Goor i zostały wykorzystane za jej wiedzą, zgodą i błogosławieństwem]