Jako Królowa Niekończących się Remontów dotarłam w mojej skromnej, domowej karierze do punktu zwrotnego (żeby nie powiedzieć: do ściany). Otóż, primo: skończyłam remont , po czym, secudno: uznałam, że chyba niepotrzebnie go zrobiłam. Doprowadziło mnie to do ciężkiej psychicznej zapaści spowodowanej koniecznością dokonania pogłębionej autorefleksji. Refleksja