18.05.2020

Przechowuj jak mistrz – o domowej organizacji słów kilka

Obrastanie w przedmioty, jak to nazywam, zaczyna się jeszcze zanim się urodzimy: nie mamy nawet PESEL-u, a mamy już łóżeczko, bujaczek i więcej książek niż niejedna wiejska świetlica. Potem jest tylko gorzej – każde święta i urodziny to pik na wykresie naszych rzeczy i… tak już do końca życia. Naturalnie, nie wszystkie z nich są z Wami już na zawsze, ale tak naprawę to po prostu jedne zabawki są zastępowane przez kolejne, tylko wiek bawiących się zmienia.

przechowywanie ikea hemnes

Cały ten dobytek trzeba gdzieś pomieścić. Jak się zorganizować i nie zwariować? Nie wiem, bo ja już dawno zwariowałam. Najlepiej byłoby wszystko zaplanować, kupić odpowiednie meble i rozstawić je po kątach jeszcze zanim obrośniemy w tłuczki do ziemniaków, pudełka po opiekaczach, zużyte baterie i te takie plastikowe, te wygięte, wiecie, od tego, no… No właśnie, nie wiecie! Niestety, jak już ustaliliśmy – nasz stan posiadania jest krzywą rosnącą, gdy jeszcze, niczego nieświadomi, ssiemy kciuka w łonie matki, więc pewnie każdy z Was operację (re)organizowania domu będzie zaczynał już z konkretnym, czasem niezwykle okazałym dobytkiem. I dzisiaj właśnie na sensownym rozmieszczeniu tegoż spróbujmy się skupić.

Niedawno pisałam o tym, jak oszukać przeznaczenie i wycisnąć więcej z naprawdę małego mieszkania. Były triki, były tipy, ale nie było ogólnych przykazań. Teraz będą. Zasady dobrej organizacji można bowiem zawrzeć w kilku punktach:



  • TEMATYCZNE ROZDZIELANIE


Nie zawsze jest to możliwe, ale starajcie się , by za tym, jak rzeczy są rozłożone w Waszym domu, stał zamysł nieco głębszy niż „po prostu to tutaj połóżmy, Zbyszku”. Nie tylko ich szukanie będzie przebiegało sprawniej, ale łatwiej też będzie zachować porządek, gdy rozmieszczenie poszczególnych przedmiotów będzie intuicyjne.

Po pierwsze: pomieszczenie. Może się to wydawać banalne, bo nikt nie trzyma ubrań w kuchni i kosmetyków w pokoju dziecięcym, ale jest wiele takich akcesoriów, których lokalizacja już nie jest taka oczywista dla wszystkich. Założę się, że każdy z nas odkłada nożyczki w nieco inne miejsce: jedni trzymają je w kuchni, inni w salonie, jeszcze inni w domowym biurze, a znajdą się na pewno i tacy, którzy wszędzie mają po jednej parze. Kto bogatemu, nie? Takich przedmiotów jest więcej i to Wy musicie odpowiedzieć sobie na pytanie, która miejscówka będzie według Was optymalna.

Po drugie: grupowanie. Podobne kategorie powinny mieszkać razem, jest im wtedy raźniej, nie marzną w zimie, a Wy od razu wiecie, dokąd skierować swoje kroki, kiedy szukacie przecinaka, a piętnaście minut później – bandaża. Niestety, im dłużej mieszkamy, tym trudniej utrzymać ten umowny podział w ryzach, dlatego warto raz na jakiś czas zrobić…


  • GENERALNE SPRZĄTANIE 


Celowo nie napisałam tego na samym początku, żeby Was nie wystraszyć. Bolesna prawda jest wszakże taka, że jeśli dopiero zaczynacie jako tako organizować przestrzeń, która do tej pory pogrążona była w, że tak powiem, entropii, powinniście (a raczej: powinniśmy) zacząć od wywalenia wszystkiego na wierzch. Dosłownie. Tak radzi guru ogarniania Marie Kondo, tak radzą i inni jej koledzy po fachu. Wyrzucenie wszystkiego na środek mieszkania może też mieć działanie terapeutyczne, uzmysławiające nam, o ile za dużo posiadamy. Może też rozbudzić w nas ochotę na…


  • WIELKIE WYRZUCANIE


W zakamarkach Waszych Szuflad Wstydu, na dnie szafy, w niezbadanych otchłaniach komód i kontenerków mieszka z pewnością bardzo wiele niepotrzebnych Wam już przedmiotów. O niektórych zapomnieliście już lata temu, inne jeszcze niedawno gładziliście dłonią, mówiąc czule: „Nie mam pojęcia, do czego służysz, ale wierzę, że jesteś do czegoś potrzebny. Nie martw się, nie trafisz do Zmieszanych”. Wszystkim należy się czerwona kartka i nakaz eksmisji z Waszego domu. Możecie je sprzedać, oddać, a – jeśli naprawdę do niczego się nie nadają – wyrzucić (tylko do odpowiedniego pojemnika!). Bądźcie bezlitośni, odłóżcie na bok sentymenty i skrupuły i pozbądźcie się jak największej ilości złomu. Ocaleńców zaś czeka…


  • DO POJEMNIKÓW WKŁADANIE


Nie ma dobrej organizacji bez pudełek. Pojemniki w różnych rozmiarach pomagają utrzymać posortowany na kategorie dobytek w ładzie. Ukrywają go przed wzrokiem wścibskich sąsiadek pożyczających cukier. Ułatwiają szukanie. Usprawniają sprzątanie. Sprawiają, że od razu widać, jeśli czegoś zabrakło. Możecie wykorzystać pudełka po butach, po ryzach papieru, małe po elektronicznym sprzęcie i duże – po paczkach, które pewnie raz na jakiś czas zamawiacie.

Wygodnie jest też mieć pudełka, kosze i kasetki specjalnie zaprojektowane do konkretnych mebli. W IKEA meblom do przechowywania przypisane są serie pojemników, zgodnych wymiarami z głębokością i wysokością półek – bardziej wydajnego zagospodarowania powietrza w Waszym domu już nie osiągnięcie. Przygotowałam Wam ściągawkę:

Niezależnie od tego, do jakich pudełek trafi wasze mienie, czeka Was jeszcze…


  • ZAWARTOŚCI OPISANIE


Podpiszcie, zróbcie etykiety, oznaczcie, zaszyfrujcie. Niektóre pojemniki mają specjalne tabliczki lub okienka pozwalające na podpisanie zawartości i – w razie potrzeby – wymianę etykietki bez niszczenia pudełka. Możecie użyć flamastra, naklejek, podpisów z wytłaczarki DYMO – bylebyście na pierwszy rzut oka wiedzieli, co jest w tym tajemniczym, nieprzeźroczystym pudle na samej górze szafy. Później sobie podziękujecie, że nie musieliście na darmo wyciągać drabiny z piwnicy.

Co komu jednak po tych radach, jeśli nie ma ich tak naprawdę gdzie wcielić w życie? Całe przechowywanie rozbija się wszak nie o to, czy etykietki opisać piórem wiecznym czy kulkowym, a o meble. I meble. I jeszcze o dobre, pojemne i funkcjonalne meble.



SALON


Wbrew temu, co można by sądzić, w przeciętnym salonie nie potrzeba wiele miejsca do przechowywania. Im większe mieszkanie (nie mówiąc o domach), tym więcej przedmiotów jesteśmy w stanie rozdystrybuować po pozostałych pokojach, salonowi zostawiając w zasadzie głównie funkcję reprezentacyjną.

przechowywanie ikea fjallbo

Zależnie od potrzeb, może Wam wystarczyć nawet pojemna, zamykana szafka RTV. Najlepiej sprawdzi się taka, która z jednej strony ukryje brzydkie i pełne kabli oblicze kącika wypoczynkowego, a z drugiej – umożliwi korzystanie z dekodera i pozostałych sprzętów sterowanych pilotem. Taka jest na przykład elegancka czarna BESTÅ z frontami z dymionego szkła, które nie blokują sygnału lub nasza FJÄLLBO z metalowej siatki – też piękna, choć trzeba się niestety liczyć z penetrującym wnętrze kurzem.

salon ikea billy
biblioteczka ikea liatorp

Nawet w niezbyt przeładowanych meblami salonach przyda się miejsce na książki. W tej roli uwielbiam proste, płytkie regały, takie jak BILLY, lekko romantyczny LIATORP czy szykowny LOMMARP w obłędnym kolorze. I półki. Półki to zawsze dobry pomysł na wykorzystanie przestrzeni do ostatniego centymetra.

ikea lommarp przechowywanie

Małe mieszkania i kawalerki to zupełnie inna para kaloszy. Jeśli naprawdę bardzo potrzebujecie „storydżu” w dużym (lub jedynym) pokoju, zamówcie zabudowę pod sufit na całą ścianę lub skomponujcie swoją własną meblościankę np. z modułów BESTÅ albo PLATSA. Do wyboru są różne rozmiary korpusów i cały wachlarz frontów, ale najbardziej polecam powielenie jednego i tego samego modułu na całej płaszczyźnie i wyposażenie go w identyczne, jasne drzwiczki – taki minimalistyczny look nie zagraci wizualnie wnętrza, co w przypadku mikromieszkań jest dość istotne. Tym sposobem zdobędziecie nieprawdopodobną ilość miejsca, jednocześnie nie szatkując niewielkiej przestrzeni wolnostojącymi komodami czy regałami.

ikea besta salon tv


SYPIALNIA


Kiedyś w polskich sypialniach rządziły szafy wnękowe na wymiar. Dziś mam wrażenie, że każdy, z kim rozmawiam, ma PAX-a. I dobrze, lepszy PAX niż HCV. Gdybym mogła pokierować decyzjami zakupowymi poprzednich właścicieli naszego mieszkania, też popchnęłabym ich ku szafom PAX i poprosiła, żeby zrezygnowali na ich rzecz z garderoby. Trochę więcej o wyższości szaf nad małymi garderobami pisałam tutaj.

szafy ikea

Zacznę być może od zakrystii, ale w tym systemie najbardziej pociąga mnie wnętrze: wszystkie te koszyki na prowadnicach, ukryte lustra, zjeżdżające w dół drążki, wysuwane wieszaczki, półki na buty, tace na biżuterię jarają mnie stokroć bardziej niż ich potencjalna modowa zawartość. PAX-a można sobie urządzić tak, że garderoba się nie umywa, mucha nie siada, całuję rączki i do nóżek padam.

Szafy, ze względu na swoje rozmiary, oprócz zwykłej codziennej garderoby pomagają też pomieścić wszystkie te niestandardowe niestandardowości, które macie w domach: łyżwy, pudła ze skrawkami tkanin, z których mieliście szyć maskotki dzieciom (niestety dzieci nagle dorosły i się wyprowadziły), walizki, ozdoby świąteczne, a nawet wiadra z farbą. Ale gdybym miała codziennie rano po zwykłe gacie sięgać do wielkiej szafy, chyba bym… przestała nosić gacie. W odpowiednio dużej sypialni pozwoliłabym sobie na komodę z nieprzyzwoitą liczbą szuflad w różnych rozmiarach, taką jak największy HEMNES, NORDLI lub BRYGGJA. W bardzo małej i ciasnej zaś… no trudno, nie każdy musi nosić bieliznę.


komoda ikea
łóżko w salonie


DOMOWE BIURO


Jeśli życie pobłogosławiło Was osobnym pokojem do pracy, możecie zapomnieć o naprawdę sporej części kłopotów z przechowywaniem. Jedną ścianę poświęćcie od razu na meble – najlepiej modułowe, z podziałem na mniejsze elementy, raczej nie szafy, których frontami musielibyście się wachlować przy byle okazji. Duża, pojemna zabudowa powinna pomieścić nie tylko to, co wykorzystujecie do pracy (w moim przypadku: każdy możliwy przedmiot świata, który trzymam „do ewentualnego DIY”), ale też zwyczajne domowe przydasie: dokumenty, rachunki i pozostałą papierologię, sprzęt fotograficzny i elektroniczny, być może maszynę i przybory do szycia, notesy, artykuły piśmiennicze. U nas w tej roli dobrze sprawdza się BESTÅ, którą przywieźliśmy z poprzedniego mieszkania. Wymieniliśmy jej tylko fronty, żeby bardziej nam odpowiadała – pamiętajcie o takiej możliwości, zamiast od razu pozbywać się całych mebli.

Zabudowane meble to nie wszystko – to, co jesteście w stanie posegregować i przyporządkować do niebrzydkich pudełek, segregatorów i pojemników, wrzućcie na półki. Półek nigdy za wiele – można je w kilku rzędach przykręcić nad biurkiem czy blatem roboczym, można opasać nimi cały pokój dookoła, nad oknami, można poświęcić im jedną ścianę, od podłogi po sufit. Półki sprawdzą się także, gdy na biuro nie możecie przeznaczyć osobnego pokoju, a zaledwie kącik w salonie, sypialni czy pod schodami. Możecie dodatkowo oddzielić go od reszty wnętrza ażurowym regałem, jak KALLAX, który z jednej strony pomieści niemało, a z drugiej będzie robił za przepierzenie dające chociaż namiastkę intymności. Kiedy byłam właścicielką KALLAX-a kilka lat temu, nawet nie śniłam o tym morzu akcesoriów, jakie można dziś do niego dokupić: wkłady z drzwiczkami, szuflady, kosze. Szczególnie praktyczne, zwłaszcza do domowego biura, są fronty perforowane, kompatybilne z całą serią organizerów SKÅDIS.

kallax regał przegroda


POKÓJ DZIECIĘCY


Pokój dziecięcy może się Wam wydawać najtrudniejszy w ogarnięciu. Nawet w ogarnięciu umysłem. W rzeczywistości kwestię przechowywania w nim uważam za najprostszą. Kluczem do sukcesu są tu pojemniki – większe, mniejsze, każde. Owszem, niektóre zabawki zasługują na miejsce dla VIP-ów na dolnej półce regału, ale większość tego kolorowego badziewia można, a nawet wypada trzymać w zamknięciu. I nie chodzi mi ani trochę o kwestie estetyczne: nie uważam, żeby pokój dziecięcy musiał wyglądać ascetycznie – to przestrzeń do zabawy, a nie laboratorium. Pojemniki kocham po prostu za łatwość, z jaką sprząta się ich zawartość. Owszem, chęć znalezienia jednego resoraka w pudle resoraków oznacza konieczność wysypania wszystkich resoraków na podłogę, ale w razie czego można je sprzątnąć w minutę, nie bawiąc się w żadne misterne układanie na półkach, ustawianie, rozważania, czy czerwona ciężarówa aby na pewno lubi żółte kabrio i czy powinny stać obok siebie, czy może jednak rozdzielić je cysterną. A jeśli tak, to którą.

Systemem, który się tak naprawdę z pojemników składa, jest TROFAST – jeden z moich największych sprzymierzeńców w bawialni chłopaków. To dzięki niemu udało nam się zaprowadzić porządek w tych nieprzyzwoitych hałdach LEGO, jakie mamy, ale Wam może służyć jako miejsce do przechowywania zabawek i przyborów wszelakich. Poza TROFAST, u dzieciaków fajnie sprawdza się niezwykle pojemny KALLAX (mieliśmy go w bawialni – był niezrównany) oraz seria STUVA i przeznaczone do niej pojemniki: ANGELÄGEN, NÖJSAM czy RASSLA.

kallax w pokoju dziecięcym
regał na książki ikea


Post powstał we współpracy z IKEA

[Fot. materiały prasowe IKEA]