Jakoś tak się ostatnio składa, że większość zdjęć domów, którymi się najbardziej zachwycam, okazuje się mieścić w Australii. Czy to w Melbourne, czy w Sydney, czy w środku dzikiego buszu, gdzie psy dingo szczekają dupami, Australijczycy potrafią pięknie się urządzić, a ich domy mają to coś , do czego wzdycham i ja. Może to ta pogoda sprawia, że ludzie myślą
Co roku, mniej więcej w tym okresie, przepełnia mnie jakaś taka niewytłumaczalna ekscytacja, bynajmniej nie spowodowana zbliżającymi się świętami. Chodzi o Nowy Rok!
Po pierwsze, ja się szybko wszystkim nudzę i zawsze z utęsknieniem czekam na zmianę daty. A w tym roku to już szczególnie: taka piękna liczba, ach! Podzielna przez 3 i przez 4, parzysta, no cac
Od dawna chciałam zrobić coś z miedzianych rurek - wiele razy z cichym westchnieniem mijałam je w markecie budowlanym, a one tak pięknie mrugały do mnie odbijając światło jarzeniówek. Ale wiecie, jak to zwykle jest: trochę szkoda kasy, trochę nie wiadomo, jak się do tego zabrać, trochę się człowiek wstydzi Panów z działu HYDRAULIKA...
W końcu, zmobilizowana
Czasem ciężko mi uwierzyć w to, co mnie ostatnio spotyka. Na przykład: jeszcze kilka miesięcy temu zaczytywałam się magazynem ILOBAHIE CREATIVE i marzyłam, żeby kiedyś poznać jego twórczynię i blogerki, którym zdarzało się publikować na jego łamach.
A dziś? Dziś z radością mogę zaprosić Was na grudniową odsłonę tego inspirującego pisma: