Ileż to razy żartowałam sobie z urządzania pokoi dziecięcych, mrużąc oko i mówiąc do Starego: Szybko, szybko, mieszaj farbę! Malujmy na swoje ulubione kolory, zanim dziedzice podrosną i zażądają czerni! Rzucany tyle razy suchar wygiął się w końcu jak bumerang (widać, był to rogal), obleciał dookoła Ziemię i sieknął mnie od tyłu w lędźwie, aż zabolało. A może