W zeszłym roku pełna entuzjazmu brandzlowałam się piękną, okrągłą liczbą 2020, snując wizje cudownych 12 miesięcy. Hehe. He. Pozwólcie więc, że tym razem - zamiast się ośmieszać takimi proroctwami - załatwię to bez zbędnego gadania. A jaki to będzie rok... to już wyjdzie w praniu, jak fiszbina ze stanika. Kalendarz na 2021 rok poleca się do pobierania i druku
Żeby zostać guru od, dajmy na to, pieczenia bagietek, trzeba mieć na koncie setki, jeśli nie tysiące upieczonych sztuk pieczywa. Żeby zostać influencerką parentingową i specjalistką od wychowania, nie trzeba mieć żadnego dziecka, wystarczy być w pierwszym trymestrze pierwszej ciąży. Ile szaf trzeba okleić tapetą, żeby się móc w tej materii wymądrzać? Nie wie
Łatwo już było. Pokazałam Wam mój subiektywny wybór
najfajniejszych dziecięcych książek edukacyjnych o historii i podróżach (klik!)
oraz o sztuce, architekturze, religii i kuchni (klik!) . Przed nami temat gruby
i ciężki jak pierwszy naleśnik. Dziś pogadamy o przyrodzie: na tapet wjeżdżają
książki o roślinach i zwierzętach.
Kontynuując naszą wędrówkę przez najciekawsze i najlepiej wydane książki edukacyjne dla dzieci, przycupniemy dziś przy półce z sygnaturą ARTS czyli „Architektura Religia Tradycja Sztuka”. I inne fajne rzeczy. Kto nie czytał poprzedniego wpisu traktującego o książkach geograficznych, podróżniczych i historycznych, nadrabia tutaj .
Kiedy miałam 10 czy 11 lat, przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania. Dostałam pokój po sporo starszej dziewczynie i zamieszkałam w nim prawie nie wprowadzając zmian w wystroju. Miejsce to było pełne customowej stolarki, nietypowych mebli, dziwnych schowków, drewnianych podestów. Podobało mi się tam wszystko, a zwłaszcza...