16.07.2015

Ptaki na horyzoncie!

Byłam ciekawskim dzieckiem. Ciekawskim i wiecznie żądnym wiedzy o świecie. Nerdem byłam, co tu dużo mówić. Kujonem. Pewnie dlatego potrafiłam godzinami siedzieć na dywanie i oglądać atlasy, encyklopedie, albumy i mapy. A tych w domu nie brakowało.

Nie wiem, czy moje dzieci mi uwierzą, że kiedyś do rozwiązania trudnej krzyżówki potrzebne było ściągnięcie z półek opasłych tomów Encyklopedii PWN, rozłożenie Atlasu Geograficznego, słownika i kilku innych ksiąg. A i to czasem nie wystarczało.

Najciekawsze i najczęściej przeglądane były książki po Dziadku Leszku, które dziś kurzą się na regałach w moim domu rodzinnym. Ostatnio pożyczyłam sobie niektóre i aż się wzruszyłam, kiedy zobaczyłam podpis Dziadka u dołu jednej ze stron. Dziadek bowiem każdą ze swych książek podpisywał na 222. stronie. Taki znak rozpoznawczy.


Moja ulubiona pozycja to Atlas Ptaki Polski z 1972 roku. Lubiłam go przeglądać, choć jakość niektórych rycin (a właściwie jakość druku) pozostawia wiele do życzenia. Najlepsze było jednak czytanie opisów ptasich treli:

CZYŻYK
Głos wabiący: tetet, dije. Śpiew: czek czyżyk dedije bee.

ZIĘBA
Głos wabiący: pink, trrr, jub. Śpiew: krótka, melodyjna zwrotka złożona z trzech części, np. cicicitjutjutjutju-widział, zakończenie zmienne, lecz zawsze w tonie wyraźnie wymówionego słowa.

ZAGANIACZ
Głos wabiący: dideroit, wed. Śpiew: urozmaicony, szybkie w tempie przedrzeźnianie pewnych słów i gwizdów, np. bije bije zbił zbił zbił kto to widział kto to widział...

GŁUSZEC
Głosy: w miesiącach wiosennych samiec tokuje o świcie wydając dziwne, stłumione tony, zwane przez myśliwych kłapaniem, korkowaniem i szlifowaniem: te tete tete tete tetet tet teuk czhauczyczyhau czhauczyczyhau...; samica kwacze kwa kwa, bak bak bak.

Śmiejcie się, ale czytając to mimowolnie próbuję te głosy odtwarzać. Niezła zabawa, taka... sprzed ery dyktafonów i jutuba w komórkach. Hłe hłe. Czy raczej: kiwit kiwit [btw: wiecie, jaki ptak tak robi?]

Może to właśnie dzięki Atlasowi ptaki tak dobrze mi się kojarzą. Kocham ich śpiew po burzy, lubię je obserwować, lubię się otaczać ptasimi motywami i mam takie ciche marzenie, że moje dzieci też tym uczuciem zarażę. Kupimy sobie wtedy lornetki i będziemy jeździć na biebrzańskie rozlewiska i bagna, by zabawiać się w ornitologów-podglądaczy.

old book
old book
old book

Jeśli przeczytaliście wszystko powyższe, bez trudu zrozumiecie, dlaczego absolutnie oszalałam na punkcie pościeli Las i Niebo. Zobaczyłam tę w ptaki i obiecałam sobie, że kiedyś podaruję ją Dużemu. 

/via/


Na kilka tygodni o tym zapomniałam. Później miałam okazję pomacać i powzdychać do tych cudeniek na Targach Rzeczy Ładnych, a jakiś czas po nich wzięłam udział w konkursie na fanpage'u LiN i... wygrałam! Czułam się, jakbym trafiła szóstkę w totka, serio! Pościel na żywo jest prze-pięk-na, ilustracje wykonane przez Małgosię Gibas-Grądman, która stoi za tą marką, bardzo przypadły mi do gustu (a jestem dość wybredna w tym temacie). Przez pierwszy tydzień Duży po kilka razy dziennie prosił mnie o czytanie podpisów pod rysunkami. Jeśli później przestał, to tylko dlatego, że zna je już na pamięć.

Aspekt estetyczny i edukacyjny to nie jedyne zalety pościeli od Las i Niebo - wyprodukowane w Polsce tkaniny mają oczywiście certyfikat OEKO-TEX, zaś do wykonania nadruku używa się specjalnych wodnych atramentów pozbawionych chemicznych utrwalaczy. Spodnia strona poszewek uszyta jest z cienkiego i przewiewnego materiału, którego na początku trochę się obawiałam, ale w praktyce - w połączeniu z nową, cieniutką kołdrą - okazał się idealny dla Dużego, który poci się nawet przez sen.

kids bedroom

Ptasia gorączka (jajebie, a może to ptasia grypa???) wcale mi po zdobyciu pościeli nie zelżała, wręcz przeciwnie. W planach mam zakup kilku ornitologicznych książek dla dzieci autorstwa Andrzeja Kruszewicza, ale wybór jest tak szeroki, że nie mogę się zdecydować. Może macie którąś i możecie polecić? Spójrzcie, ile tego jest: klik!


Na razie ulżyłam swojej chuci kupując ptasie memo:


Trochę mnie zasmuciło, bo te ptaszki takie szare i smętne... I teraz nie wiem: one tak na serio, bez filtra wyglądają? Aż korci, żeby im Saturation podkręcić! #heheszki #chrzanićżyciepozainstagramem



Przypomniało mi się też świetne słuchowisko z tekstem Brzechwy p.t. Lata Ptaszek - znacie? Ja uwielbiam!